Czternaście dni Honoraty (recenzja)
Czy w obecnych czasach pandemii, tęsknicie za wyprawami w góry, urlopem nad polskim morzem? Z tą książką przeniesiecie się do nadmorskiej miejscowości. Poczujecie zapach morza, obejrzycie zachody słońca, zjecie pyszną rybę z frytkami. A gdy taki spokój i sielanka Was znudzi, może przerwiecie swój urlop i pomożecie Honoracie. Ma ona do rozwiązania tajemniczą sprawę kryminalną. Pomaga jej w tym miejscowy policjant, choć Honorata nie cierpi policji i jej córka Franka. Ale Wy napewno też się przydacie. 😉
Biedna Honorata poświęca cały swój urlop, na to by rozwiązać zagadkę. A jakby tego było mało, przyplątała się do niej zjawa, w postaci jej dawnego przyjaciela.
Niby w cichej, nadmorskiej miejscowości niewiele się dzieje, a tu proszę: wypadek, utrata pamięci, zaginięcie dziewczyny, niewyjaśniona śmierć jej brata.
Czy tyle spraw można rozwikłać w czternaście dni? Przekonaj się 😉
„Czternaście dni Honoraty” to kryminał trzymający w napięciu, w którym dużo się dzieje. Jeśli wydaje Ci się, że masz już podejrzanego, to możesz się mylić. Świetnie zarysowane postacie, szczypta humoru i trochę zaskoczenia.
Polecam 📑📑📑