Ja cię kocham a Ty miau (recenzja)
Cześć kochani.
Lubicie koty, kocięta, kocury, kociaki? Macie jakieś pod opieką? Lubicie z nimi rozmawiać, spać, spędzać czas?
Ja jestem posiadaczką dwóch kotów i uważam, że to bardzo inteligentne, zwinne i tajemnicze zwierzęta. Dlatego kiedy tylko zauważyłam kota na okładce wiedziałam, że muszę przeczytać „Ja cię kocham a Ty miau” @katarzyna_berenika_miszczuk.
To powieść o kocie Lordzie, który trochę z przypadku zostaje detektywem. Wielu z Was w Lordzie odnajdzie cechy swojego kota: ocieranie o ubrania, zasłony i zostawianie tam swoich kłaczków, ostrzenie pazurków o wasz/jego ulubiony fotel.
Pewnego dnia Ala – opiekunka Lorda dostaje tajemniczy list. Udaje się do rezydencji Stefana Śmietańskiego, gdzie odbywa się konkurs artystyczny. Startuje 10 uczestników. Jedna osoba wygra. W nagrodę, po śmierci Stefana Śmietańskiego otrzyma jego spadek. Niestety nic nie idzie łatwo, a w dziwnych okolicznościach zaczynają ginąć uczestnicy. Lord musi bronić swoją Alę i pomóc jej wygrać konkurs. Tajny agent przemyka kratkami wentylacyjnymi i odkrywa tajemnice uczestników i posiadłości.
Świetnie napisana, zabawna powieść. Koci charakter genialnie uchwycony. Zdanie które zapadło mi w pamięć to: „Koty nigdy się nie gubią. Koty po prostu czasem nie chcą się znaleźć.” Zwróćcie uwagę na tytuły rozdziałów 😉
Polecam serdecznie 📑📑📑