Kilka upalnych nocy (recenzja)

Jak bardzo dom rodzinny i wychowanie przez rodziców wpływa na nasze dalsze życie? Czy kształtuje nas raz na zawsze? Czy można się zmienić?

Natalia, bohaterka książki „Kilka upalnych nocy”, ma złe relacje ze swoją kontrolującą, dominującą matką. Jest często krytykowana i ostrzegana przed złem wcielonym, jakim są „wszyscy mężczyźni”. Jej związek wydaje się udany. Jednak pewnego dnia dowiaduje się, że Krzysztof od niej odchodzi. Młoda dziewczyna mocno to przeżywa. Wydaje jej się, że nie ma nikogo, kto by ją zrozumiał. Okazuje się, że to nieprawda. Wspiera ją sąsiad, Franek i nowo poznana przyjaciółka, Gaba.

Czy Natalia odzyska swojego byłego faceta, a może zakocha się w kimś nowym?

„Kilka upalnych nocy” to powieść o odkrywaniu siebie, swoich marzeń, pragnień. Bohaterka próbuje w siebie uwierzyć. Pomału poznaje swoje potrzeby, swoje ciało. Uczy się odmawiać, gdy nie ma na coś ochoty. Dowiaduje się co lubi i co sprawia jej największą przyjemność.

Książka porusza kilka ważnych tematów: brak samoakceptacji, skomplikowane relacje matka – córka, tajemnice rodzinne, zawód ze strony przyjaciółki.

„Kilka upalnych nocy” to połączenie powieści i erotycznych opowiadań. Ich autorką jest Gaba, nowa przyjaciółka Natalii.

Przyznam, że styl autorki był dla mnie lekko chaotyczny i czasem gubiłam się w fabule. Nie porwały mnie sceny erotyczne. Za to podobało mi się, że ta historia jest napisana z perspektywy zagubionej młodej kobiety, która pod wpływem przyjaciółki, zmienia się i dojrzewa. Pomału zrzuca z siebie wszystkie warstwy, które ją uwierają. Staje się nową wersją siebie.

Zachęcam was do sięgnięcia po tę powieść i wyrobienia sobie o niej własnego zdania.🤗

Autor książki: Anna Szczypczyńska

Wydawnictwo: Literackie