Kółko się pani urwało (recenzja)

Jakiś czas temu sięgnęłam po komedię kryminalną Jacka Galińskiego. „Kółko się pani urwało” to pierwsza część przygód, emerytki Zofii Wilkońskiej. Pewnego dnia, gdy wraca z zakupów, odkrywa, że do jej mieszkania, ktoś się włamał. Została okradziona z cennych pamiątek.

Podejrzewa swojego sąsiada, a ponieważ uważa, że policja jest opieszała, włamuje się do jego mieszkania. Zastaje w nim trupa i staje się główną podejrzaną. W tle toczy się batalia o warszawskie kamienice, a starsza pani rozpoczyna własne śledztwo.

Jeśli myślicie, że pani Zofia to miła, spokojna staruszka robiąca na drutach i piecząca ciasteczka to mylicie się. Jest niemiła, opryskliwa, zrzędzi, ma trudny charakter. Ale ja ją polubiłam. Rozumiem, że z niską emeryturą jej życie nie jest rajem. Niedojada, syn za często jej nie odwiedza, boli ją biodro, a kolejka do lekarza długa. I jeszcze, żeby było mało, zostaje porwana.

„Kółko się pani urwało” to ciekawa komedia kryminalna. Choć szybko domyśliłam się kto jest winny, to Wam nie zdradzę. Można się pośmiać, zrelaksować, miło spędzić czas.
Polecam 📑📑

Autor książki: Jacek Galiński