Marzenia Amelii (recenzja)

Czytanie powieści historycznych daje mi dużo radości i szczęścia. Uwielbiam przenosić się w przeszłość, do czasów krynoliny, wielkich bali i arystokracji.

Flirty, subtelne zaloty, powłóczyste spojrzenia, rodzące się uczucia, czasem walka o miłość. To wszystko w zgodzie z ówczesnymi konwenansami, gdyż nie należy wywoływać towarzyskiego skandalu.

A co, jeśli kobieta, której powinnością jest wyjść za mąż i urodzić dzieci, ma inne plany?

Bohaterka powieści „Marzenia Amelii” dostaje od życia potężny cios. Jej narzeczony umiera, a młoda kobieta pogrąża się w smutku i melancholii. Ogarnia ją poczucie beznadziei i rezygnacja. To inni ludzie decydują za nią, sterują jej życiem i nie pytają o zdanie. Amelia ma marzenia, chce się uczyć. Ma wiele zainteresowań, które niestety nie przystoją „młodej damie”.

Czy Amelia odnajdzie w życiu pasję? Czy zbuntuje się i zawalczy o siebie?

Najnowsza powieść Agnieszki Olejnik to wielka gratka dla miłośników historycznych romansów. Akcja dzieje się w XIX-wiecznym Londynie i na wrzosowiskach Szkocji.

Cieszę się, że powstają takie książki, które pokazują, że warto wierzyć w swoje marzenia.  Nie można bać się ich realizować. Trzeba być wytrwałym i nie ulegać presji otoczenia.

„Marzenia Amelii” to trzecia część serii. Idealna powieść na letnie popołudnie na hamaku. Świetnie napisana, lekka, urocza, romantyczna historia, która przeniesie was w czasie.

Bardzo lubię lekkie pióro autorki, a was zachęcam do lektury.

Autor książki: Agnieszka Olejnik

Wydawnictwo: Publicat SA