Marzycielka (recenzja)

Czy lubicie pożyczać książki?

Niedawno pożyczyłam od przyjaciółki „Marzycielkę” Katarzyny Michalak. Przeczytałam w jeden wieczór. Historia i styl, jakim została napisana wciągnęły mnie bez reszty. To książka wypełniona emocjami, trudnymi i pięknymi.

„Marzycielka” to ostatni 3 tom Trylogii Autorskiej.

W życiu Ewy Kotowskiej wydarzyło się wiele złych rzeczy. Nieudane małżeństwo, a w nim przemoc, utrata nienarodzonego dziecka, utrata ukochanego mężczyzny – to wszystko bardzo nadwątliło zdrowie psychiczne Ewy. Kobieta musi znaleźć w sobie siłę, by dalej żyć. Na szczęście tlą się w niej marzenia. Ewa chce znaleźć swoje miejsce na ziemi, mieć malutki domek, pracę, która będzie jej pasją i kogoś kto będzie ją kochał z wzajemnością.

Czy kobieta zawalczy o swoje szczęście? Czy spełnią się jej marzenia?
Przekonajcie się.

„Marzycielka” to książka, która w ciekawy sposób pokazuje jak wielka siła tkwi w każdej kobiecie. Mąż Ewy okazał się potworem i psychopatą, a ona zakochała się w mężczyźnie, z którym nie może być. Psychicznie jest bardzo krucha, a w miejscu, w którym najmniej by się spodziewała znajduje przyjaciółki. A one zawsze pomogą w potrzebie, przygarną, wysłuchają, podtrzymają na duchu.

To opowieść, która poruszy Wasze serca. Myślę, że tak jak ja, będziecie trzymać kciuki za bohaterkę, za to by walczyła o siebie i swoje marzenia. Duża dawka emocji gwarantowana. Czytając „Marzycielkę”, ani przez chwilę nie będziecie się nudzić, bo w życiu Ewy cały czas się coś dzieje.

Polecam 📚📚

Autor książki: Katarzyna Michalak