Niezwykła miłość (recenzja)

Lubię czytać książki Krystyny Mirek. Są napisane lekkim piórem. Ciekawe historie, które mogą przydarzyć się każdej z nas.

Tym razem sięgnęłam po „Niezwykłą miłość”. Myślałam, że będzie to dobra lektura w lutym, walentynkowym miesiącu.

Hania zawiodła się na mężczyźnie, którego darzyła głębokimi uczuciami. Za namową swojej siostry Darii, idzie na imprezę i tam poznaje Bartosza. Oboje czują, że idealnie do siebie pasują. Niestety nie mogą być ze sobą. Bartosz ma narzeczoną, Angelikę i niedługo ma odbyć się ich ślub.

Co zrobią bohaterowie? Czy ich uczucie zwycięży wszelkie przeszkody? Przekonajcie się.

„Niezwykła miłość” to opowieść o tym, że swoją drugą połówkę, możemy spotkać wszędzie i nawet wtedy, kiedy najmniej się tego spodziewamy.

Hania marzy o szczęśliwym, nieskomplikowanym związku. Chce cieszyć się każdym dniem. Jednak zostaje wplątana w zawiłą historię miłosną.

Początek książki bardzo mi się podobał, jednak z upływem czasu, coraz mniej mnie ta historia wciągała. Nie udało mi się polubić bohaterki. Hania zbyt łatwo dawała się manipulować narzeczonej Bartosza. Była na każde jej zawołanie, nie potrafiła odmawiać. Wydawało mi się, że wiele sytuacji się ciągle powtarza. Bartosz oraz rodzice Angeliki ulegali jej nieustannie. Wiem, że był ku temu powód, jednak denerwowało mnie, że dorośli ludzie byli tak uwikłani w przedziwny układ. 

Myślałam, że w życiu bohaterów będzie się więcej działo, że coś mnie zaskoczy. Wielu wydarzeń, które zostały opisane w książce, domyśliłam się na jej początku. Miałam też nadzieję na rozbudowanie wątku dotyczącego Darii – siostry Hani.

Myślę, że „Niezwykła miłość” wielu z was zachwyci. To urocza, ciepła powieść, jednak ja oczekiwałam czegoś więcej.

Autor książki: Krystyna Mirek

Wydawnictwo: Luna