Przyjaciółka (cykl: Miasteczko Anielin) (recenzja)

Małe miasteczko Anielin. Tu znajdziesz wszystko, o ile nie masz zbyt wygórowanych wymagań. Jest rynek, sklep spożywczy, kiosk ruchu, pizzeria, księgarnia, kościół, zakład pogrzebowy. Mieszkańcy znają się dobrze i starają się żyć ze sobą w przyjaźni.

Cztery lata temu, do Anielina wprowadziły się Marta, jej rodzice i malutka Pola. Żyło im się dobrze i spokojnie. Pewnego lata do ich ogrodu wkradł się intruz. To wydarzenie oraz nie do końca miłe wspomnienia o przyjaciółce z dawnych lat sprawiły, że Marta przestała czuć się bezpiecznie.

Czy to prawda, że każdy z nas ma tajemnice, które chce zachować w sekrecie? Czy może lepiej nie ukrywać prawdy przed najbliższymi nam osobami?

„Przyjaciółka” to pierwszy tom sagi obyczajowej “Miasteczko Anielin”. Poznajemy mieszkańców, którzy mają swoje wady i zalety oraz głęboko skrywane sekrety. W życiu każdego z nich nie zawsze jest kolorowo. Los zaskakuje ich nie zawsze pozytywnie. Autorce udało się świetnie nakreślić postacie występujące w powieści. Każda z nich jest jakaś, ma swoją przeszłość i aż chce się poznać jej dalsze losy.

Urzekająca jest mała bohaterka, Pola. Rezolutna na swój wiek, uczuciowa. Wprost nie da się jej nie lubić. Nawet koty nie odstępują jej na krok.

„Przyjaciółka” to powieść słodko – gorzka. Nie brakuje w niej przykrych chwil, ale jest też dużo śmiechu i pozytywnej energii. Uprzedzam, że podczas lektury mogą wam się zaszklić oczy.

Przy tej książce można oderwać się od codzienności i nie sposób się nudzić.

Jestem bardzo ciekawa kontynuacji tej sagi. Czym autorka nas jeszcze zaskoczy i jak pokieruje dalszym losem bohaterów? Pozostaje czekać na drugi tom.

Na koniec intrygujący cytat pochodzący z książki: „Czy jej siła jest słabością, czy może na odwrót: jej słabość jest także jej siłą?”

Autor książki: Iwona Mejza

Wydawnictwo: Dragon