Pudełko z pamiątkami (recenzja)

Jakie macie plany na weekend majowy?
My z Maksiem będziemy dużo spacerować niezależnie od pogody 😉
A teraz napiszę parę słów o książce „Pudełko z pamiątkami” Katarzyny Kowalewskiej. To początek jej przygody z literaturą obyczajową. Śliczna okładka zachęciła mnie do lektury.

Aśka to singielka, która po latach od wypadku, w którym zginęli jej rodzice, chce odkryć tajemnice rodzinne. Teraz mieszka z babcią Marylą, która nie chce rozmawiać o tym co było. W międzyczasie babcia trafia do szpitala, a ona skręca nogę w kostce i poznaje przystojnego ortopedę. Ratuje z opałów przyjaciółki, pomaga nastoletniej Kalinie, uporać się z problemami. I przez cały czas szuka tajemniczego pudełka, które kryje klucz do zagadki z przeszłości.

Bardzo lubię powieści obyczajowe, ale ta nie przypadła mi do gustu. Główna bohaterka to kobieta po trzydziestce. Zawsze gdy poznaje nowego mężczyznę, to ma na niego „ochotę”. A jednocześnie odpycha facetów. Niby jest zadziorna i dowcipna, ale jej postać mnie raczej denerwowała.

Starałam się ze wszystkich sił wciągnąć w historię nakreśloną przez autorkę, ale nie dałam rady. Styl pisania i humor w tej powieści do mnie nie trafiły. Może to nie był odpowiedni czas na taką lekturę.

A może Wy czytaliście i macie inne zdanie?

Autor książki: Katarzyna Kowalewska