Pustułka (recenzja)
Dzisiaj podzielę się z Wami moją opinią o kryminalnym debiucie @katarzyna_berenika_miszczuk. Wydaje mi się, że mało osób czytało „Pustułkę”, a to naprawdę dobra powieść.
Jak mówi przysłowie, rodziny się nie wybiera. Czy wszyscy muszą się kochać, być sobie wierni, być dla siebie dobrzy. Członkowie bogatej i szanowanej rodziny Spyropoulosów nie za bardzo za sobą przepadają. Przypadkiem wszyscy znajdują się na Wyspie Ptaków, gdzie przez złą pogodę zostają odcięci od lądu. A na wyspie dochodzi do morderstwa. Wszyscy są w niebezpieczeństwie. Rozpoczyna się krwawa wyliczanka, giną kolejne osoby. A na światło dzienne wychodzą kolejne rodzinne sekrety.
Powieść trochę w stylu kryminałów Agathy Christie. Cały czas człowiek zastanawia się kto i dlaczego jest mordercą. Dobrze został uchwycony mroczny, deszczowy klimat, jaki panuje na Wyspie Ptaków. Od rodzinnych niesnasek, animozji i niedopowiedzeń jest gęsto i duszno.
Bardzo ciekawe jest zakończenie, ale nie będę Wam zdradzać 😉
Świetny kryminał na deszczowe dni, polecam 📑📑📑