Samolot z papieru (recenzja)

Cześć kochani. Czy czytaliście jakąś książkę, która Was wzruszyła i długo została w Waszej pamięci?
Mój numer jeden „wzruszaczy” to „Co się wydarzyło w Madison Country”. Autor to Robert James Waller. Uwielbiam książkę i film.
Ostatnio przeczytałam „Samolot z papieru” #ewapruchnik i ta książka wywarła na mnie duże wrażenie, dała dużo do myślenia i spowodowała morze wylanych łez.

Emilia Ostrowska w pewien zimowy wieczór 1982 roku, idzie na zaaranżowane przez matkę, spotkanie z Nikodem Karbowskim. Ona by spełnić oczekiwania rodziców ma zostać lekarzem. On uczy się w szkole lotniczej i chce zaprosić ją na swoją studniówkę. W drodze do domu, Emilia zostaje zaczepiona przez grupę młodych chłopaków. Z opresji wybawia ją, przywódca grupy Jeremi. Wydaje się, że ona i on są z dwóch różnych światów, lecz rodzi się między nimi uczucie. Niestety Jeremi chce wyjechać z kraju i zaciągnąć się do Legii Cudzoziemskiej.

Czy ich uczucie przetrwa, czy szybko o sobie zapomną, a może między Emilią, a Nikodem pojawi się uczucie? Jakich dokonają wyborów?
Koniecznie musicie się przekonać.

„Samolot z papieru” to powieść o sile uczuć, o tym, że serce nie sługa i wybiera kogo chce. Niestety na drodze do szczęścia może być wiele przeszkód. Historia trojga ludzi jest niebanalna, wzruszająca, pełna emocji. To powieść o wielkiej miłości i cichej przyjaźni.
Gorąco polecam.📚📚📚

Autor książki: Ewa Pruchnik

Wydawnictwo: Filia