Słone ścieżki (recenzja)

Przez dwa dni nie mogłam się oderwać od wspaniałej, wyjątkowej, wzruszającej książki. „Słone ścieżki” to dziennik z podróży Szlakiem Południowo – Zachodniego Wybrzeża Anglii, który przebyli Raynor i Moth Winn. To najdłuższy pieszy szlak turystyczny w Wielkiej Brytanii Ma długość 1014 km.

„Słone ścieżki” to debiut literacki Raynor Winn. W życiu Raynor i Motha przyszedł czas, gdy uznali, że nie mają nic do stracenia i ruszyli w drogę. Ich cały dobytek mieścił się w dwóch plecakach, a biwakowali w dzikich miejscach. Wcześniej wiele złego ich spotkało. Stracili dom, z dnia na dzień zostali bez dachu nad głową i prawie bez pieniędzy.
Moth dowiedział się, że cierpi na nieuleczalną chorobę.

Historia Raynor i Motha to opowieść o bezdomności, o tym jak łatwo stracić swoje miejsce do życia. To też historia wielkiej miłości i odzyskiwania nadziei.

Piękna, wzruszająca, hipnotyzująca, wciągająca.
To książka, dla tych z Was, którzy uwielbiają podróżować i robią to często, a także dla tych, którzy chcą podróżować, ale brakuje im odwagi. A jak wiadomo, każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku.
Sama chciałabym przejść taki szlak, choć może w mniej ekstremalnych warunkach. Zamiast w namiocie wolałabym nocować w pensjonacie 😉.

A Wy marzycie o takiej przygodzie?

Tym z Was, którzy lubią takie podróżnicze klimaty polecam też film z 2014 roku „Dzika droga” (Wild) z @ressewitherspoon, o samotnej pieszej wędrówce szlakiem Pacific Trail Crest.

Autor książki: Raynor Winn