Wnuczka wariatki. Pola (recenzja)
Moje babcie były silnymi, wspaniałymi, szlachetnymi kobietami, które podziwiałam. Przeszły bardzo wiele w swoim życiu, ale potrafiły cieszyć się z każdego dnia, spotkania, z każdej dobrej chwili. Bardzo się od siebie różniły i choć nie ma ich już przy mnie, często wspominam je i ciepło o nich myślę. Cieszę się, że mogłam spędzać z nimi czas.
Takiej możliwości nie miała Pola. Młoda kobieta o swojej babci, nie wie prawie nic. Bohaterka najnowszej powieści Danuty Noszczyńskiej, wciąż mieszka ze swoją matką, pracuje w butiku i studiuje. Nadchodzące wakacje Pola ma spędzić u swojej babci Carmen. Tak zdecydowała jej matka. Ten zwariowany pomysł z początku nie przypada dziewczynie do gustu. Myśli, że będzie tam nudno i nieciekawie. Jakże się myli.
Już pierwsze chwile z babcią są szalone i pełne niespodzianek.
Czy Pola ma podobny charakter do seniorki rodu? Czy się dogadają? A może dziewczyna szybko zatęskni za swoim miejskim życiem?
Sięgnijcie po książkę „Wnuczka wariatki. Pola” i sami się przekonajcie.
Mnie powieść oczarowała od pierwszych stron. Bardzo podoba mi się lekkie pióro autorki i świetny pomysł na fabułę. Jest wesoło, zabawnie i dowcipnie. Babcia Carmen ma charakterek, cięty język, ale okazuje się wspaniałą gospodynią i ciepłą, choć trochę zwariowaną osobą. A Pola przy niej zmienia się i zaczyna inaczej patrzeć na sprawy i ludzi.
„Wnuczka wariatki. Pola” to urocza historia trzech kobiet, które łączą więzy krwi. Ich relacje są skomplikowane, a pewne wydarzenia z przeszłości są owiane tajemnicą.
Skończyłam książkę w jeden wieczór, bo pochłonęła mnie bez reszty. Nie mogę doczekać się drugiego tomu, bo mam przeczucie, że będzie równie dobry. Z czystego serca wam ją polecam. Czytajcie i wspaniale się bawcie.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka