Życie last minute (recenzja)

„Życie last minute” Kamili Mitek to świetna propozycja dla miłośniczek dobrze napisanych powieści obyczajowych.

Kiedy Iza dowiaduje się, że choruje na SM, wszystkie jej problemy tracą na znaczeniu. Porażająca diagnoza odmienia jej życie. Bohaterka musi się z nią zmierzyć, a przy tym, nie stracić nadziei. Dostaje dużo wsparcia od najbliższych, przyjaciół i kolegów z pracy.

Nie jest sama. Mieszka z bratem, muzykiem. A niedawno wprowadziła się do niej mama, która chce zmienić swoje życie.

Czy Iza nadal będzie potrafiła żyć według maksymy, którą usłyszała będąc na wakacjach w Chorwacji: „Zamknij oczy i gnaj!”?

„Życie last minute” to słodko – gorzka historia, która potrafi wzruszyć, zaskoczyć i rozśmieszyć czytelnika. Jest pełna barw, emocji i trudnych tematów. Jej bohaterowie pragną szczęścia, napotykają na przeszkody, ale nie poddają się.

Moją ulubioną postacią jest mama Izy, pani Adrianna. To kobieta, która po latach zdobywa się na odwagę i zaczyna żyć na własnych zasadach. Otwiera się na nowe możliwości, wydarzenia i znajomości. Już nie chowa się przed światem, tylko wychodzi mu naprzeciw. Jednocześnie wspiera córkę w chorobie.

Autorka napisała książkę, która pokazuje, że z przewlekłą chorobą można żyć. Gorszy dzień przyjdzie, ale po nim następny będzie lepszy i piękniejszy. Wiele zależy od naszego podejścia. Czy widzimy świat w jasnych, czy czarnych barwach?

Nie traćcie chwili, czytajcie „Życie last minute”,  naprawdę warto!!!

Autor książki: Kamila Mitek

Wydawnictwo: Dragon